Szyk.

0
wtorek, lutego 26, 2013
Za mlodu, gdy zblizala sie zima rodzice co roku zabierali mnie na najwiekszy bydgoski targ niedzielny. Przechadzajac sie po 'Chemiku' moi rodziciele podejmowali probe namowienia mnie do kupna zimowych trzewikow, koniecznie z kożuszkiem, zeby 'malemu nie marzly stopki'! Najpierw, bym nieco zmiekl kupowali mi slodycze, nieraz jakas plyte, po czym bezposrednio nadchodzil atak.

'O zobacz synus, moze te?' rzucila mama. Nie.
'No to wtedy te, na pewno ci sie podobaja, a do tego jeszcze jaka cena!'. Nie.
Tata nie mowil za wiele, wystarczylo ze spojrzal... Wzielismy te tansze.

Za kazdym razem wracalem do domu w zlym humorze. Przynajmniej tak to wygladalo. Jestem dobrym aktorem. Nastepnego dnia wkladalem na nogi swiezo zakupione obuwie i wychodzilem z domu ze skwaszona mina. Powtorze, jestem dobrym aktorem. W swoich zimowych butach dochodzilem jedynie na dol klatki schodowej, w piwnicy czekaly na mnie moje adidasy, szybka zmiana obuwia, po powrocie z 'budy' ten sam trik i dalsza gra niezadowolonego gowniarza. Oskara mu!

Dzieki zimowym butom z kożuszkiem zrozumialem jedna wazna rzecz - nie ubieraj czegos w czym nie czujesz sie komfortowo, nawet jesli jest to mega praktyczne! Nie czulem sie w zimowych trzewiach z kożuszkiem komfortowo, mialem (do teraz mam!) wrazenie ze nie mozna w nich korzystnie wygladac.  Moje adidasy posiadaly mierny, starty bierznik, a przy -10 C pizdzilo w nich okropnie, ale powodowaly, ze czulem sie kims wyjatkowym. Ba, do teraz powoduja, ze razem z Leszkiem 'mamy SZYK i zawsze wiemy co zalozyc'.


Powyzsza zasade praktykuje takze w podrozy, dlatego zapomnij, ze ujrzysz mnie kiedys ubranego w:

- spodnie cargo - w sieci pelno jest opinii, ze sa bardzo wygodne, praktyczne, bo maja duzo kieszeni i nawet pogniecione wygladaja dobrze, a do tego jeszcze szybko schna i najlepiej jak maja odpinane nogawki, bo mozesz zrobic z nich szorty i zyskujesz miejsce w plecaku. Ustalmy jedno - popularne bojowki na NIKIM nie wygladaja dobrze. O odpinaniu nogawek i szortach przed kolano mojego zdania znac nie chcesz, mogloby cie zgorszyc. Wychodze z zalozenia, ze jesli nie chodze w czyms na codzien to dlaczego mialbym sie tak ubierac bedac na drugim koncu swiata? Do Brazylii pojade w jeansach z nieco nizej opuszczonym, anizeli przewiduje ustawa, krokiem, bo chodze tak codziennie. Gdziekolwiek jade i tak jest raczej cieplo, wiec dlugie spodnie ubiore maksymalnie pare razy (wieczorami na impreze?), a jesli juz to nastapi, nie chce sie czuc jak 'ołówek'.

Nowojorski slownik wyrazow trudnych i obcych, Solec Kujawski 1986:
ołówek - przewaznie mieszkajacy z mama student dzienny, badz swiezo upieczony absolwent, najczesciej o imieniu Rafał, ktory swoim wygladem, badz zachowaniem wzbudza salwy smiechu wsrod Ksiecia i wszystkich przyjacieli dworu.


- buty trekingowe - czy to w gory, na Mazury, czy na plaze nie wyobrazam sobie, bym zalozyl na nogi cos innego niz obuwie sportowe. Te moje sa zawsze za kostke, cholernie ciezkie, a do tego szybko poci mi sie w nich noga, ale... nigdy nie wiadomo, kiedy nadejdzie okazja by zagrac w kosza. W Brazylii mialem zadebiutowac w jordanach jedynkach, ale wypralem Tai Chi... zwyczajnie nie moga zostac w domu!



- kapelusz a'la Indiana Jones - wiem, ze o gustach sie nie dyskutuje, ale na milosc Boska! Nawet jak jade na safari to jesli juz mam przywdziac cos na glowe to bedzie to full cap z prostym daszkiem... no tak tylko co ja zrobie z tym podpisem Spike'a Lee...

- mdle t-shirty o neutralnych kolorach - tak, przyciagaja mniej slonca, nie rzucaja sie w oczy potencjalnym zlodziejom i nie lgna do nich owady. Przyciagaja tez mniejsze, albo i zerowe zainteresowanie kobiet. Zreszta, jak maja cie okrasc to i tak to nastapi, owady odsrasza porzadny repelent, a od slonca, mieszkajac na Wyspach, wcale nie chce odwracac uwagi. Koszulki musza byc jak najbardziej kolorowe, z jakims mocnym motywem przewodnim, niech sie laski ogladaja! Mocnym punktem mojej podrozniczej garderoby sa tez koszulki koszykarskie. Mam ich tyle, ze az zal zostawiac w szafie. Sa idealne, gdy chcemy uniknac opalenizny emigrantow zbierajacych truskawki w Norwegii, ciezko je przepocic, a do tego pasuja do mnie tak, ze Leszkowi pozostaje tylko zbijac piatki.


- sandalach - o zgrozo! A jeszcze do tego biale skarpetki, o dwie zgrozy! Na szczescie...


Japonki moze nie sa wygodniejsze, ale i tak ubieram je tylko na plaze, czy krotki spacer. Nie wyobrazam sobie sandalow do luznych spodenek koszykarskich, w ktorych chodze niemal wszedzie, gdy pozwala na to pogoda.

- lokalne produkty - nie wazne jak bardzo bys sie staral, zadne peruwianskie poncho, czy inne sombrero nie sprawi, ze zaczniesz wygladac jak miejscowy... no chyba, ze miejscowy lápiz Rafael.


- hippie fisherman trousers - nie wiem jak fachowo nazywaja sie te spodnie po polsku. Wiem za to, ze nigdy ich nie ubiore. Kolejnym krokiem 'na drodze ku wolnosci' bylyby dredy, joga i tryskajaca z wnetrza milosc do wszystkich innych ludzi. Postoje z boku, pozwole innym kochac sie nawzajem.


- polar - najlepiej North Face'a, bo trzeba byc trendy. Podobno jest w nim cieplo, a nawet w tropikach wieczory zdarzaja sie byc chlodne. Dziekuje, wole swoja bluze z kapturem, najlepiej taka jak na zdjeciu ponizej:

(dalsza czesc postu zawiera lokowanie produktu)


O wlasnie! Jesli juz tak bardzo wszyscy chca promowac lokalne marki, to ja tez sie przylacze. Kazda, nawet najkrotsza podroz przeplywa o wiele milej, gdy towarzyszy jej jakis cel. Czy jest to wypad do Afryki, by podjac nie do konca legalna probe przeplyniecia przez jezioro Wiktorii statkiem cargo, czy dwudniowa wizyta we francuskiej Prowansji, podczas ktorej glownym punktem programu staje sie eksploracja kalanek warto, za wczasu, postawic sobie jakic cel. Brazylia slynie z Amazonki i pieknych plaz. Amazonka odpada, bo wyjezdzamy na dwa tygodnie, co innego piekne plaze. Szybkie puzzle, jak plaze to kobiety, jak kobiety to The Blow. Po burzliwych negocjacjach i paru telefonach udalo mi sie zorganizowac bluze, czapeczke, koszulke dla tej trzeciej i pare naklejek. Rywalizacje, kto zbierze wiecej pikantnych zdjec rozneglizowanych, latynoskich niewiast z lodem (najlepiej na...), uwazam za rozpoczeta. Stay tuned!

Reasumujac, nalezy pamietac, ze w podrozy masz ubierac sie nie modnie, a wygodnie! Zaden kapelusz, bojowki czy buty trekingowe, polecane przez wiekszosc przewodnikow turystycznych nie zrobia z Ciebie supertrampa. Majac na nogach adidasy, luzne jeansy i kolorowy t-shirt, czyli bedac soba masz wieksze szanse, ze spodnie beda ci dluzej schnac, nogi bardziej smierdziec, a cialo pogryzione bedzie przez robale. Ale masz tez najwieksze szanse, nie dajac sie manipulowac otoczeniu, czy pojedynczym artykulom z podrozniczego forum internetowego, przezywac wszystko na swoich zasadach, a chyba o to w tym calym zamieszaniu chodzi najbardziej!

0 komentarze: